PIASECZNO Kochamy psy, a psy kochają nas. Bywa, że gdy tracimy swojego czworonożnego przyjaciela czujemy jakby odszedł ktoś naprawdę bliski. Zdarza się też odwrotnie – gdy człowiek umiera zwierze tęskni i nie może pogodzić się z jego odejściem.

Jeden z naszych Czytelników przysłał nam zdjęcia psa, który głęboko przywiązany do swego zmarłego pana regularnie odwiedzał jeden z piaseczyńskich cmentarzy. Smutny i wzruszający widok, ale czy właśnie za to bezgraniczne oddanie tak bardzo nie kochamy naszych czworonożnych przyjaciół?


8 KOMENTARZE

  1. nie zawsze to co widzimy dobrze interpretujemy
    tak się składa, że to zdjęcie nie ma nic wspólnego z tytułem
    cóż, jedna z osób pochowanych w tym grobie nie żyje od 1940, druga – 1984
    zaiste, wiekowy byłby ten pies…..
    w dodatku od 3 lat tego pomnika już nie ma – zmarła kolejna osoba z rodziny i grób wygląda zupełnie inaczej
    ktoś więc wyciągnął stare zdjęcie i dorobił do niego historyjkę 🙂 ładną acz z gruntu nieprawdziwą
    ot, psina znalazła sobie spokojne miejsce na odpoczynek….

    • Historia oparta na relacji naszego Czytelnika. Zweryfikowaliśmy, nasz dziennikarz wybrał się na cmentarz i spotkał opisywanego psa. Czy pies rzeczywiście odwiedzał grób czy przychodził w innym celu? Oczywiście 100 proc. pewności nie ma – co nie zmienia faktu, że psy bardzo przywiązują się do swoich właścicieli.

      • z pewnością 🙂
        tylko czemu po weryfikacji przez dziennikarza, czekaliście trzy lata z publikacją tego zdjęcia??? 🙂
        ja tam byłam przedwczoraj i spotkałam trzy koty – rudo-białego, czarno-białego oraz czarnego jak węgiel… i nie, nie przypuszczam że odwiedzały nieżyjących właścicieli… 🙂

        • To był za błahy temat do gazety – na papierze jesteśmy ograniczeni miejscem i nie wszystko się da wydrukować. Dlaczego Pani nie przypuszcza? Kto wie… 🙂

          • czasem warto uważać zdjęcie czyjego nagrobka się umieszcza przy wymyślonej/niesprawdzonej historyjce… 🙂
            może się okazać, że osoba ta miała licznych potomków i przynajmniej jeden z nich ma profil na Facebooku i śledzi lokalne doniesienia 🙂

        • Skąd pewność, że pies przychodził akurat na grób, na którego tle został sfotografowany? Historię przekazał nam jeden z naszych Czytelników – nasz dziennikarz dotarł na wskazane miejsce na cmentarzu i zastał psa. Oczywiście można w opowieść wierzyć bądź nie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię