Zabawa w kotka i myszkę trwa. Przewodniczący wciąż wodzi radnych za nos

GÓRA KALWARIA W piątek rano odbyła się kolejna nadzwyczajna sesja rady miejskiej, podczas której radni podjęli kolejną nieudaną próbę odwołania przewodniczącego rady Jana Rokity. Zamiast tego podjęto uchwałę o dokapitalizowaniu ZGK, co pozwoli ogłosić przetarg na przebudowę oczyszczalni ścieków w Moczydłowie

---

Sesja nadzwyczajna została zwołana na wniosek 14 radnych. Co ciekawe, większość z nich deklarowała wcześniej, że nie będzie więcej uczestniczyć w sesjach zdalnych wprowadzonych przez przewodniczącego Jana Rokitę w związku z pandemią koronawirusa. Na początku radni przegłosowali ważną uchwałę o dokapitalizowaniu gminnej spółki. Zakład Gospodarki Komunalnej otrzyma 2,4 mln zł, co pozwoli ogłosić trzeci już przetarg na przebudowę oczyszczalni w Moczydłowie. Wartość tego zadania szacowana jest na około 20 mln zł. Kolejnym punktem obrad miało być powołanie komisji skrutacyjnej w celu przeprowadzenia tajnego głosowania nad odwołaniem Jana Rokity z funkcji przewodniczącego rady miejskiej. Wcześniej jednak Jan Rokita oświadczył, że zarówno powołanie komisji jak i planowane po nim głosowanie zostaną zrealizowane, kiedy tylko w Polsce zostanie odwołany stan epidemii. Tak więc przewodniczący Rokita podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko w tej sprawie. Jakiś czas temu radni poskarżyli się na działania przewodniczącego do wojewody, a ten przygotował nawet swoją opinię odnośnie całej sytuacji (jest w niej mowa, że przewodniczący ma możliwość zorganizowania głosowania). Jan Rokita nie wziął jej jednak pod uwagę. Zaznaczył, że wojewoda nie zwolnił go z odpowiedzialności za bezpieczeństwo radnych. Dodał, że odwołać przewodniczącego można tylko podczas sesji stacjonarnej, a ta grozi zarażeniem COVID-19. W związku z tym Zenon Nadstawny złożył wniosek o przerwanie sesji i kontynuowanie jej we wtorek. Trudno jednak spodziewać się, aby wtorkowe obrady zakończyły trwający od tygodni pat.TW