KONSTANCIN-JEZIORNA W środę wieczorem burmistrz Kazimierz Jańczuk podpisał z firmą Lekaro aneks do umowy na odbiór odpadów z terenu gminy. Ma ona obowiązywać do 31 lipca. Ceny dla mieszkańców na razie pozostaną bez zmian

W styczniu firma Lekaro, z którą gmina miała podpisaną umowę na odbiór odpadów z terenu Konstancina-Jeziorny obowiązującą do końca 2020 roku, zażądała drastycznej podwyżki. Dotychczas ratusz płacił za usługę niespełna 400 tys. zł miesięcznie. Lekaro zażyczyło sobie prawie milion złotych! W magistracie wyliczono, że jeśli samorząd spełniłby oczekiwania spółki, każdy mieszkaniec musiałby zapłacić za posegregowane odpady około 40 zł (teraz jest to 15 zł). Wobec oporu gminy, 1 lutego do urzędu wpłynęło wypowiedzenie umowy. Lekaro nie przejęło się nawet tym, że będzie musiało zapłacić odszkodowanie w wysokości około 1,4 mln zł. Świadczenie usługi miało ustać wraz z końcem lutego. – Po długich i trudnych negocjacjach udało nam się osiągnąć porozumienie z firmą Lekaro – poinformował nas w czwartek rano Kazimierz Jańczuk. – Podpisałem aneks do umowy, na mocy którego firma będzie odbierać odpady z zamieszkałych posesji na terenie Konstancina-Jeziorny od 1 marca do 31 lipca. Miesięcznie będziemy płacić za tę usługę zryczałtowaną kwotę w wysokości niemal 700 tys. zł. Lekaro życzyło sobie prawie 1 mln zł, a więc udało się zejść z tej kwoty o około 300 tys. zł. Jestem zadowolony, bo udało mi się rozwiązać niezwykle trudny problem. Pragnę podkreślić, że żadna inna firma nie deklarowała chęci współpracy.
Co ważne, aneksowanie umowy z Lekaro nie będzie wiązało się z podwyżką dla mieszkańców, którzy nadal będą płacić za odbiór śmieci posegregowanych 15 zł, zaś zmieszanych – 26,5 zł. Gmina ogłosi wkrótce przetarg na firmę, która będzie odbierała śmieci od 1 sierpnia prawdopodobnie do końca 2020 roku.
TW
ale tych jełopów z Piaseczna załatwili 🙂 bo podwyżki będą 🙂
Tu też będą, ale później.
i większe 😉
Cud się stał. Było 400tys, jest 700 tys.Stare ceny dla mieszkańców. I płacą Oni.
jak dla mnie to jakaś ustawka jest. mogli od razu sie dogadać, że lekaro przez 2mc zabiera smieci w ramach kary, albo gmina dopłaca różnicę do czasu ogarnięcia sprawy i obywatel sie nie martwi.
To jest bardzo ciekawe! Było 400, jest 700, ceny dla mieszkańców nie wzrosły a gmina nie może finansować śmieci wg ustawy… Teraz pytanie, skąd te pieniądze i na co były wydawane wcześniej?
Zamiast kary umownej to 300tys/msc biorą na siebie. Czyli 400tys tak jak było + 300 tys z ok~1.4mln kary za zerwanie umowy. Dlatego do lipca, bo kwota z kary się skończy.
Serio? Czyli de facto karę i tak płacą? Nasz Burmistrz przekonał ich, żeby zostali, podnieśli cenę ale tylko troche i jeszcze karę płacą, tylko w ratach mimo że żadna inna firma nie chce wybierać u nas śmieci. Cudotwórca
Takich cudów, będzie więcej w lipcu.
tylko trochę razy 3 – co za brednie?