Niecodzienna interwencja straży miejskiej zakończyła się ujęciem kobiety, która – jak ustalono na podstawie miejskiego monitoringu – przez pięć dni pustoszyła donice i klomby w centrum miasta. Mieszkanka działała w nocy i o świcie, wyrywając z ziemi około 50 roślin z miejskich kompozycji kwiatowych.
Między 6 a 10 lipca, spokojne ulice miasta zamieniały się w nocne pole działania. Monitoring uchwycił kobietę, która konsekwentnie odwiedzała donice i klomby, by wyrywać z nich rośliny. Działała ostrożnie, najczęściej nad ranem, gdy miasto jeszcze spało. Strażnicy miejscy, zaniepokojeni powtarzającymi się zniszczeniami, rozpoczęli analizę nagrań i wreszcie udało się zatrzymać sprawczynię na gorącym uczynku.
Skala zniszczeń jest zaskakująca – ponad 50 roślin zostało wyrwanych z miejskich nasadzeń, co nie tylko zrujnowało estetykę przestrzeni, ale także naraziło miasto na straty finansowe. Mieszkańcy są oburzeni.
– To smutne i absurdalne. Tyle się mówi o zieleni miejskiej, a ktoś traktuje ją jak prywatną szklarnię – komentuje jedna z mieszkanek.
Kobieta została ujęta przez strażników miejskich i przekazana odpowiednim służbom. Sprawa zostanie skierowana do policji, a mieszkance miasta mogą zostać postawione zarzuty m.in. dotyczące zniszczenia mienia.
Władze zapowiadają przyjrzenie się sprawie dokładnie i zabezpieczenie przyszłych nasadzeń. Mieszkańcy liczą na szybkie uzupełnienie zdewastowanej zieleni, ale również na to, że taka sytuacja się już nie powtórzy.
Zieleni w mieście pilnują nie tylko ogrodnicy, ale – jak widać – również kamery.
1 0
Stać ją na działkę a nie ma hajsu na rośliny? Przecież można je kupić w markecie za kilka czy kilkanaście zeta. To już taka natura, to jest silniejsze od niej, taki złodziejski gen.
0 1
Czy ona ma paszport?
0 0
Przerzuty do Ukrainy? 😂