Skuter zwodowano obok tzw. tamy wojskowej w Górze Kalwarii. Ponieważ waży ponad 300 kg na miejsce przyciągnięto go na przyczepce za toyotą hilux, którą ratownicy otrzymali w ubiegłym roku. Zanim pływającą nawet z prędkością 100 km/h yamaha dotknęła nurtów rzeki, jej kadłub wodą święconą skropił ks. Łukasz Mazurek z miejscowego sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego, a następnie sowicie polała szampanem matka chrzestna, którą została Agnieszka Pindelska, kierująca powiatowym wydziałem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.- Na piaseczyńskie WOPR zawsze możemy liczyć, to są przyjaciele, którzy nigdy nie odmawiają pomocy, niezależnie, czy pogoda jest dobra czy zła - chwaliła ubranych na czerwono wodniaków pani Agnieszka.
Najdłużej zeszło się z zakupem specjalnej deski-platformy do transportu poszkodowanych za skuterem.- W ich produkcji wyspecjalizowały się Stany Zjednoczone i Australia. Zeszło się, zanim firma, która wygrała przetarg na dostarczenie sprzętu ściągnęła platformę zza oceanu - tłumaczy Piotr Rytko.
Ratownicy w sobotę nie kryli zadowolenia z nowego skutera. Tym bardziej, że silną, bo mającą 180 koni mechanicznych jednostką można hamować na wodzie. Skuter umożliwia błyskawiczną akcję ratunkową.- Musimy cały czas inwestować w sprzęt i szkolić się, aby dorównywać innym jednostkom z systemu ratownictwa i z nimi współdziałać - przekonuje szef piaseczyńskiego WOPR.
Paweł Szczepański, wiceprezes jednostki przyznaje, że jeśli chodzi o wyposażenie, tutejsza jednostka ma cały czas zapóźnienia.- Nie mamy karetki wodnej, czyli łodzi z kabiną, którą moglibyśmy pływać w każdych warunkach, przewieźć ratowników i poszkodowanego tak, aby na nich nie padało. Brakuje nam też sprzętu asekuracyjnego, abyśmy mogli interweniować w najcięższych warunkach bez narażania życia - wylicza.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz