Wyraźny zapach dymu unosił się w odległości kilkuset metrów. Strażacy podjechali pod sam blok i zaczęli rozwijać węże. Jednak z żadnego z okien nie buchał ogień ani nie dobywał się dym. Szybko odwołano podnośnik, który byłby niezbędny w przypadku pożaru. Ratownicy odnaleźli mieszkanie, w którym musiało dojść do zadymienia. Gdy zapukali otworzyła im kobieta. Prawdopodobnie zostawiła zapalony gaz na kuchni i spaleniu uległ garnek z jakąś potrawą. Strażacy odwołali akcję gaśniczą, kolejny raz imponując szybkością reakcji i sprawnością działania.AB
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz