- Taka sytuacja ma miejsce od kwietnia i nie jest to bezpieczne. Od tamtej pory nikt nawet raz nie zamiótł Urbanistów - opowiada kobieta. - Skontaktowałam się z gminnym wydziałem inwestycji drogowych i inżynierii ruchu to powiedzieli, że tam i tak jest ograniczenie do 30 km/h, więc trzeba jeździć wolno. Dla mnie to nie jest żadne wytłumaczenie. Po kolejnym telefonie jeden z urzędników obiecał porozmawiać z wykonawcą i nakłonić go, żeby zadbał o porządek w rejonie budowy. Zobaczymy, czy reprymenda gminy poskutkuje...TW
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz