Tym razem cykl różnorodnych wydarzeń odbywających się w ramach piaseczyńskiego WOŚP zwieńczył wielki finał zlokalizowany na Placu Piłsudskiego. Większość uczestników uznała, że jest to lepsza lokalizacja niż parking przy ulicy Sierakowskiego, który gościł poprzednie edycje imprezy. Zabawa przebiegała w miłej i kulturalnej atmosferze, bez zbytniego ścisku i przy profesjonalnej pracy ochrony.
[FOTORELACJANOWA]2367[/FOTORELACJANOWA]
Wolontariusze, za których zaangażowanie podziękował ze sceny burmistrz Daniel Putkiewicz, mieli swoje sposoby na zbieranie pieniędzy do puszek. Niektórzy kwestowali w towarzystwie psów, inni wybierali kolorowe, przyciągające uwagę stroje, a jeszcze inni – puszczali z głośników muzykę.
– Piaseczno gra z Orkiestrą od samego początku – powiedziała Katarzyna Hernik z Centrum Kultury w Piasecznie. – „Kulturalni dla WOŚP” grają od piątku, ale to również muzeum, teatry piaseczyńskie Ewy Kłujszo i Anki Kolanowskiej oraz wszystkie Kluby Kultury w mniejszych miejscowościach. Wielkie, wielkie dzięki. Będziemy grali do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Następnie na scenie pojawili się już Liber i Mezo. Gwiazdy polskiego rapu skutecznie rozgrzały piaseczyńską publiczność, nie zapominając przy tym o swoim wielkim przeboju „Aniele”. Tym razem, głównie ze względu na wysokie koszty, nie odbył się pokaz laserowy. Tegoroczny finał udanie zwieńczył za to pokaz ognia na pobliskim Skwerze Kisiela w Piasecznie w wykonaniu Teatru Ognia Etnimus.
Grzegorz Tylec
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz