Co ciekawe, zwycięstwo nie byłoby aż tak okazałe gdyby nie ostatni kwadrans spotkania. Piaseczno zaczęło mecz od zdobycia dwóch goli. Najpierw, już w 4. minucie gry rzut karny wykorzystał Łukasz Krupnik, a w 11. minucie ten sam zawodnik dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Marcina Oleksiaka i było 2:0. Wilga odpowiedziała wprawdzie golem z jedenastki Sebastiana Papiernika, ale tuż przed przerwą kolejną bramkę dla Piaseczna zdobył Kewin Przygoda.
Po zmianie stron goście mogli, a nawet powinni zdobyć gola kontaktowego. Jeśli jednak nie trafia się w czwartej lidze na pustą bramkę, to można spodziewać się surowej kary. I tak właśnie było, choć trudno było przewidzieć, że w ciągu ostatnich 15 minut meczu MKS strzeli aż siedem goli. A jednak! Hat-trick skompletować zdążył Dominik Witkowski, a bramkarza Garwolina pokonali jeszcze dwukrotnie Filip Jadacki, Kamil Włodarczyk i - na zakończenie - Kamil Ziemnicki.
Chyba mało który kibic pamięta równie okazałe zwycięstwo Piaseczna, ale prawdziwy test czeka zawodników Igora Gołaszewskiego już w ten weekend, kiedy to zmierzą się na wyjeździe z liderem rozgrywek - Pilicą Białobrzegi.Grzegorz Tylec
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu piasecznonews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz