Jak informują ratownicy, przeszkoda znajduje się około kilometra w górę rzeki od promu, mniej więcej na 488. kilometrze biegu Wisły. To kilkadziesiąt drewnianych pali wbitych w dno – część z nich wystaje ponad powierzchnię wody, inne pozostają ukryte pod jej taflą. Do ich lokalizacji wykorzystano sonar. Co istotne, pale rozciągają się przez całą szerokość rzeki, w tym także w głównym nurcie szlaku żeglownego.
– To realne zagrożenie nie tylko dla łodzi motorowych czy żaglówek, ale także dla kajakarzy – podkreślają przedstawiciele WOPR. – Miejscowi wodniacy znają to miejsce, ale chcemy, by informacja dotarła do jak najszerszego grona użytkowników rzeki.
Sprawa została już zgłoszona do Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Ratownicy liczą, że podobnie jak w przypadku zatopionego wraku samochodu w okolicach mostu kolejowego w Górze Kalwarii, zostanie wydany oficjalny Komunikat Nawigacyjny ostrzegający żeglarzy.
Do tego czasu Piaseczyńskie WOPR apeluje o ostrożność i prosząc wszystkich wodniaków o przekazywanie dalej informacji o niebezpiecznym odcinku Wisły przed przeprawą w Gassach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz